Agnieszka Nęcka „Co ważne i ważniejsze. Notatki o prozie polskiej XXI wieku”
Wydanie I, 2012
Maja Novak "Karfanaum, czyli as killed"
Tytuł "Karfanaum, czyli as killed" sugeruje, iż mamy do czynienia z dobrze skrojonym kryminałem, w którym wątki i motywacje bohaterów pozostają nieodsłonięte aż do ostatniego zdania powieści. I rzeczywiście, nie da się zaprzeczyć, że powieść Mai Novak realizuje zapowiedziane w tytule założenia. Ale to nie wszystko. Karfanaum… to znacznie więcej niż wciągający kryminał, więcej niż powieść obyczajowa; wartość tej powieści tkwi w stawianych na jej kartach pytaniach, na które brak jednoznacznych odpowiedzi.
Marcin Orliński "Płynne przejścia. Szkice o współczesnej poezji polskiej"
Wydanie I, 2011
Przemysław Owczarek "Miasto do zjedzenia"
Rzadko mamy do czynienia we współczesnej poezji z książką tak permanentnie poświęconą miastu. Dla opisu Łodzi zrodzonej przez nowoczesność i zdegradowanej po upadku przemysłu, Owczarek tworzy język poetycki, który wymyka się gatunkowym klasyfikacjom. Łódź bezwzględnie potrzebuje narracji, która odnowi jej wizerunek.
Dariusz Pawelec "Wirpsza wielokrotnie"
Spotkanie z twórczością Witolda Wirpszy, uznawaną nie tylko przez swoich współczesnych za trudną, niezrozumiałą, zbyt śmiało eksperymentującą z językiem czy nawet „antypoetycką”, również dziś pozostaje szczególnym wyzwaniem dla czytelnika, interpretatora i badacza literatury. Mimo iż poezji tej z perspektywy ostatnich kilkunastu lat nie można nazwać zapomnianą czy pomijaną, to jednak jej „wielokrotna” lektura, jak sugeruje tytuł pierwszego, tytułowego rozdziału książki Dariusza Pawelca, mającego charakter rekapitulacji i krytycznego oglądu aktualnej „wirpszologii”, nie zyskała jeszcze charakteru ostatecznego i całościowego, budując nadal – by sparafrazować poetę – „cząstkową wiedzę o człowieku i wierszach”.
Kazimierz Ratoń "Dziennik. Prozy. Teksty krytyczne"
Kaziemierz Ratoń jako młody poeta zapowiadał się dobrze. Błyszczał w Kole Młodych. Kiedy za swój debiutancki tomik "Gdziekolwiek pójdę..." otrzymał Nagrodę Gravesa – osiągnął apogeum. Miał pieniądze i wielu przyjaciół, którzy pomogli mu je błyskawicznie wydać. Jedni opowiadali później, że za ostatnie pięć tysięcy kupił sobie psa. Inni znów mówili, że został bezczelnie okradziony. Pisano o nim bardzo ciepłe recenzje. Pewnie wtedy uwierzył, że z poezji można wyżyć. Później przyszła bieda, za nią nędza. Ale on już nie potrafił inaczej żyć. Zawarł małżeństwo z poezją i skazał się na wierność jej. Tracił coraz więcej punktów oparcia, był przeraźliwie samotny. Gdy szedł ulicą, znajomi przechodzili na drugą stronę, bo nic nie mieli mu do powiedzenia i do zaofiarowania. (...)
Tadeusz Sławek "Nie bez reszty. O potrzebie niekompletności".
O książce:
Tadeusz Sławek "Kafka. Życie w przestrzeni bez rozstrzygnięć"
Są istoty, które dotknięcie ducha naznaczyło nieodwracalnym znamieniem. Nie jest to znamię przypadające wybrańcom ducha; widnieje ono na ciele tych, którzy duchowi stawiają opór. Takim jest Jakub, który mocował się z aniołem na miejscu zwanym Penuel i którego anioł naznaczył wywichniętym biodrem. Takim jest najwyraźniej Franz Kafka, którego skrzydło zostało przetrącone, gdy zderzył się ze ścianą blasku. Wtedy też został oznaczony tatuowanym napisem „Człowiek”.
Iwona Smolka "Jawne i zakryte. Szkice o poezji
O książce: Iwona Smolka od kilkudziesięciu lat w druku i na falach II Programu Polskiego Radia jako krytyk literacki z uporem kreśli zmienny obraz współczesnej literatury polskiej. Mało który krytyk oprócz niej z takim samozaparciem czyta „wszystko”, śledzi bieżącą produkcję literacką, z równą wrażliwością dla klasycznie rozumianej literatury pięknej – poezji i prozy – i dla literatury faktu – przede wszystkim reportażu, a także eseju. Ta spisywana w odcinkach synteza obejmuje już twórczość kilku pokoleń literackich, a historyczną – nolens volens – refleksję pogłębiają odwołania do tradycji literackiej i intelektualnej, żywej w odbiorze autorki, tradycji współkształtującej kontekst dzieł naszego czasu. Współkształtującej – i w nim znikającej.
Jerzy Suchanek "Płakula"
Plakula to mężczyzna, który lubi sobie od czasu do czasu popłakać. A płacz, jak wiadomo, pomaga upłynnić się negatywnym emocjom, by w efekcie swej katarktycznej mocy pomóc w zachowaniu równowagi psychicznej. A o nią akurat najtrudniej w kraju bocznych dróg i centralnych autostrad cyklicznie blokowanych przez pomarańczowe ciężarówki i uzbrojonych w karabiny maszynowe funkcjonariuszy w opancerzonych wozach.