Poezja zagraniczna

Milan Dekleva "Z nicości w czas"
W centrum uwagi, na równi z człowiekiem, który w pramaterii wszechświata usiłuje rozwikłać zagadki początku i końca (świata i poezji), Autor umieszcza słowo poetyckie. Koncentruje się na strukturze wiersza i na integralności języka, wykorzystując różne formy obrazowania i komunikacji poetyckiej.
Jure Detela "Mech i srebro"
Przekład: Karolina Bucka-Kustec
Kjell Espmark „To, co konieczne. 17 wierszy”
O tomie:
Ashur Etwebi "Znikajace łodzie"
Nie ma w poezji Etwebiego religijnego zacietrzewienia, zupełnie nieobecna jest tu dogmatyczność bywająca rewersem rozpaczy diagnosty, który pada pod ciężarem własnych rozpoznań. Religijność, a ściślej mówiąc religijna elegijność, okazuje się zaledwie słabą opcją chwilowej ulgi i paliatywnym ukojeniem dla tych, którym nie starcza odwagi mężnie stać w blasku drzwi otwartych na pustą oścież nieba, z którego dawno temu emigrowali wszyscy bogowie.
Elena Fanailova "Szybki numerek w hotelu Europa"
Elena Fanailova, laureatka prestiżowej Nagrody im. Andrieja Biełego, uchodzi za jedną z najbardziej prominentnych postaci współczesnej rosyjskiej poezji. Jej zaczepna, demaskująca mechanizmy życia społecznego, poezja ukazuje się po polsku w świetnym przekładzie Leszka Szarugi pod znaczącym tytułem Szybki numerek w hotelu Europa. Czym ewentualnie okaże się ten hotel i co w nim zajdzie, oceni wnikliwy czytelnik tych wierszy, tak bardzo zanurzonych w tradycji poezji rosyjskiej, a zarazem przełamujących ją sprozaizowanym, anegdotycznym impulsem. Fanailova wikła swój język poetycki w bieżące sprawy świata polityki. Wtedy jej wiersze stają się dictum acerbum. Bywa też równie gorzką poetką introspekcji. Wtedy z kolei osiąga tony medytacyjne. W każdym wypadku brzmi oryginalnie i idiomatycznie. Czyż nie tego oczekujemy dziś od poezji?
Mark Ford "Chwila nieuwagi"
Wiersze w przekładach Jacka Gutorowa i Adama Zdrodowskiego.
Peter Gizzi "Imitacja życia i inne wiersze"
Od kogo zatem pochodzi pieśń? (…) Pieśń budzi się na progu bytu i niebytu, minerału i ciała, uniesienia i depresji, poety jako osoby i jako widma śpiewającej materii i kulturowego, medialnego szumu. W ten sposób do wiersza przechwycone są kombinacje materii, echo sfery publicznej, portret polityczny życia wspólnoty. (…)
Vladimír Holan "Jaskinia słów"
Holan jest poetą bólu, udręki. Nieprzypadkowo jeden z jego tomów nosi tytuł Bolest (Cierpienie. Wiersze z lat 1949–1955, 1965, wydanie rozszerzone 1966). Wizja ludzkiej egzystencji jest tu wyjątkowo mroczna. Jak powiada we wstępie do wyboru wierszy czeskiego poety Marian Grześczak: Holan życia „nie analizuje zjawiskowo; zajmuje go w nim jeden tylko element – cierpienie. W przejawach życia największy pesymista musiałby dostrzec chwile radości i pogody. U Holana nawet dzieci porozumiewają się cierpieniem, bo życie to zorganizowane cierpienie. Chce tak ślepy los i ku temu samemu dąży spełniająca się w nas kultura. Natura spełnia się poprzez realizowanie elementarnych pragnień: rozród, potrzeba zaspokojenia głodu”.
Petr Hruška "Darmaty"
Miara rzeczowości w jego poezji zawsze łączyła się z wyczuciem istotnej metafizycznej chwili, niewidzialnego lecz ważnego szwu wewnątrz ludzkiej egzystencji, gdzie spotyka się powszedniość z transcendencją. Rzeczowość Hruški jednak nie wyklucza daru proporcjonalnej, a jednak przenikliwej i oryginalnej obrazowości. Hruška nie jest tylko poetą łagodności, cichych intymnych momentów dochodzących aż do ekstazy zen. W jego wnętrzu także drży i rośnie pewna złość, Hruška potrafi być zacięty, wydaje sam sobie (czy swojemu otoczeniu?) niezwykle pozbawione wymiaru osobistego nakazy, poprzez piętrzenie surowych, nie podlegających zwłoce infinitiwów, jakby nie chciał, nie śmiał czemuś się podporządkować. Jakby należało się czemuś sprzeciwiać, zachować sobie swój kawałek nieporuszonego, niedotkniętego ludzkiego kosmosu. Wartością i właściwością określającą Hruškę jest w końcu jego uporczywość; zawsze u niego czujemy, że wiersz jest dla niego ważnym przeżyciem, w stosunku do chwili i jej istoty, nawet jakimś metaforycznym „rozwiązaniem” danej chwili, związku, nagromadzonych uczuć i emocji. Hruška nie wdzięczy się, nie uprawia żadnych zaawansowanych czy groteskowych gier, nie pragnie metapłaszczyzn, aluzji, mistyfikacji, lecz wciąga nas do swojego życia, naturalnie dzieli się tym, czym żyje. Na swój sposób chodzi o wieczny powrót do korzeni i sensu poezji, pisania, sztuki.
Petr Hruška "Szmaty i drut"
 Petr Hruška jest jednym z niewielu autorów współczesnych, którzy wyznają przede wszystkim poezję człowieczeństwa. W swojej twórczości nie ukrywa się za poetyckimi piruetami, nie ściga za wszelką cenę najnowszych poetyckich mód, poezja dla niego to nie są zawrotne metafory czy miła muzyka, lecz przede wszystkim bezpośrednia ludzka treść. Pod tym względem poniekąd wymyka się czeskiej meliczno-metaforycznej tradycji i jest raczej bliższy anglosaskiemu whitmanowsko-williamsowskiemu pojmowaniu poezji, zbudowanemu na konkretnych obrazach, uczuciach, wizjach.