związane z promocją jego najnowszej książki poetyckiej "milion mściwych okruchów" (wyd. Instytut Mikołowski, 2014).
Prowadzenie:
Maciej Melecki i Krzysztof Siwczyk
FRANCISZEK NASTULCZYK - urodził się 22.08.1957 r. w Bystrzycy nad Olzą (Republika Czeska). Absolwent Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, gdzie studiował także filozofię..Mieszka i pracuje jako nauczyciel w Bielsku-Białej. Poeta, tłumacz literatury czeskiej i słowackiej. Drukował w licznych almanachach i antologiach oraz w polskiej, czeskiej , słowackiej i słoweńskiej prasie literackiej. Członek zespołu redakcyjnego kwartalnika literacko-artystycznego „Pobocza” .Wydał zbiory poezji:„Tam za pozornie przezroczystym powietrzem” (Czeski Cieszyn 1993 r.), „Czas i obecność” (Czeski Cieszyn 1994 r.), „Ćmy i inne wiersze” (Bielsko-Biała 1997 r.), „Jesień stulecia” (Bielsko-Biała 2000 r.), „Przewodnik ślepego psa” (Bielsko-Biała 2003 r.), „Przypadkowa wieczność” (Bielsko-Biała 2006 r.), „Hölderlin maluje” (Bielsko-Biała 2009 r.). Tłumaczenia - Literatura czeska: Petr Hruška: „Mieszkalne niepokoje” (wybór wierszy, 2011, Instytut Mikołowski). Literatura słowacka: Ivan Štrpka: „Równina, południowy zachód. Śmierć matki.” (poezja, 2011, Instytut Mikołowski).
Wiersze z tomu "milion mściwych okruchów":
Tatarzy
w morzu martwe oczy ryb
w nocnym stepie powtarza się krzyk
którego nie umiem rozpoznać
chociaż jest w nim ból
martwy las w mojej pamięci
nic nie pamiętam
jakieś letnie zdziwienie
że jestem
odjechałem tak daleko
niczego nie poznaję
słowa nie pasują do rzeczy
rzeczy są nieuchwytne jak meduzy
marynowane i solone stwory
morskie i ziemne
podają mi na widelcu
żebym poczuł gdzie jestem
trawa miękka i mokra chłodzi moje stopy
Tatarzy budują swoje małe domki
w suchym stepie
siedzą przed meczetem
piją wodę i kumys ze sklepu
wołają niewidzialne konie
zapalają łady i odjeżdżają
z przyczepami pełnymi gorącej samsy
* * *
kości
czaszka widoczna pod skórą
na kiju cienkiej szyi
żółta jak tykwa
bliżej ziemi
niech moje kości grzechoczą
niech nie toną w głębokim morzu
niech moje kości spłoną na popiół
tylko nie mów że żyłem daremnie
* * *
Przejrzystość
Przejrzystość lasu do ciemności.
W korzeniach lasu ciemne soki,
korytarz światła wśród gałęzi,
w korzeniach światła ciemność świeci.
W ciemnych korzeniach sarnie skoki,
w korytarz światła kruk odleci,
zbłąkane ścieżki cię powiodą,
do źródeł lasu wśród ciemności.
Źródło ciemności w twoich oczach,
w twoich korzeniach jasne ślady,
tam sowa w światło się zamienia,
ślepa jak matka sowa czysta.
Sowa przeczysta i oślepiona
światłem w korzeniach oczu twoich,
zaplata lotu węzeł ona. I znów
przejrzystość do zwątpienia.