Zapraszamy na spotkanie z MARIUSZEM WILKIEM

związane z promocją jego najnowszej książki "Dom włóczęgi" ( wyd. Noir Sur Blanc, 2014). 

 

Prowadzenie: Maciej Melecki i Krzysztof Siwczyk



 

MARIUSZ WILK (ur. 1955) — pisarz-włóczęga, od dwudziestu lat mieszka na północy Rosji. Od końca lat siedemdziesiątych działacz opozycji, więziony w stanie wojennym. Współautor książki Konspira: rzecz o podziemnej „Solidarności” (1984). Po 1989 roku porzucił cywilizację i zamieszkał na Północy. Swoje przeżycia opisywał na łamach paryskiej „Kultury”, „Zeszytów Literackich” i „Rzeczpospolitej” — te podróżnicze eseje złożyły się na książki Wilczy notes (1998), Wołoka (2005), Dom nad Oniego (2006) Tropami rena (2007) i nanowszej Dom włóczęgi (2014). W roku 2006 został uhonorowany Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2009 roku przyszła na świat jego córka, Marta Matylda.

 

Autor o książce:

Przełom w moim życiu nastąpił w Abchazji, w czasie wojny. Tam epoka dziennikarstwa się dla mnie skończyła. Przestałem cieszyć się z opisywania rzeczywistości zewnętrznej - mówi Mariusz Wilk, który po wielu latach milczenia zajął się pisaniem książek, bo jak mówi "pisanie i życie to awers i rewers tego samego". (...) Mariusz Wilk obecnie mieszka w małej wiosce na północy Rosji. Nazywa się Nieżyłaja - to znaczy wymarła - tłumaczy pisarz. Jest tam 9 domów. Tam, każdy "promyk słońca zobaczony w studni, sprawia, że chce się pisać". Jednocześnie to miejsce "nie z tej ziemi" - Ludzie północy, gdy wyjeżdżają, często mówią, na to co jest tutaj, "materik", czyli wyjeżdżając jadą na ziemię - wyjaśnił podróżnik, podkreślając tym samym, że na północ nie docierają informacje, które nas w Polsce tak bardzo ostatnio emocjonują.Autor książki " Dom włóczęgi" mówi, że dla opisania włóczęgi najchętniej używa pojęcia "tropa" - "Tropa" to znaczy wydeptywać. Ja depczę trasy swoich włóczęg - dodając, że to nie on wydeptuje tropy, ale tropy wydeptują trasy jego włóczęg. Natomiast włóczęga jest czym innym niż podróż - Włóczęga różni się od podroży tym, że włóczęga to stan umysłu. Można się włóczyć, siedząc na krześle - powiedział pisarz, który nie uznaje archaizmów - Słowa nie wychodzą z użycia, ale czekają. Język to nie jest kwestia czasu. Jeśli rozważamy język jako przestrzeń, to nie ma w nim miejsc wymarłych, ale są rzadko odwiedzane. Dlatego nie uznaję archaizmów.