Prowadzenie: Sabina Waszut
EWA OLEJARZ (1974) - Finalistka wielu ogólnopolskich konkursów poetyckich, m.in. III - V OKP o Granitową Strzałę, XVII OKP im. Jacka Bierezina, I, II Otwartego Turnieju Jednego wiersza im. Barbary Dziekańskiej, finalistka VII Międzynarodowego Konkursu Poetyckiego im. Janusza Różewicza oraz laureatkaa III Ogólnopolskiego Konkursu na tomik wierszy "Duży Format". Laureatka XXII i XXIII Turnieju Jednego Wiersza im. Rafała Wojaczka oraz XI Otwartego Turnieju Jednego Wiersza o Srebrną Monetę K. I. Gałczyńskiego. Finalistka konkursu na najlepsze polskie opowiadanie roku 2014 organizowanego przez Towarzystwo Aktywnej Komunikacji w ramach Międzynarodowego Festiwalu Opowiadania we Wrocławiu oraz konkursu na opowiadanie - Bliskowschodnie Spotkania Pierwszego Stopnia. Pisze artykuły historyczne, opowiadania i poezję. Publikacje m.in. w Akancie, Arteriach, Cegle, Migotaniach, Nowe Marzy, Okolicy Poetów, Opolskich Konfrontacjach Historycznych, Śląsku, Toposie, Wakacie, Zeszytach Gliwickich. Autorka "Milczenia placu zabaw" (Biblioteka Toposu, 2015) oraz "Pfu" (Fundacja Duży Format, 2015).
„Milczący ból”, takim wyrażeniem można scharakteryzować zbiór poetycki Olejarz. Schemat cierpienia, który wpisuje w swój zbiór poetka, ukazuje sprzeczne stany determinacji człowieka w kierunku jego przezwyciężenia, i ten drugi, przeciwny, przyczajania się do rozpaczy, która w człowieku narasta. Zbiór poetycki Ewy Olejarz to bardzo sugestywne spojrzenie na wymiar ludzkiego cierpienia. Tom Milczenie placu zabaw podzielony został na trzy znaczące części, „Wojna”, która przedstawiona została okiem reportera z dużego dystansu czasowego, Śmierć dzieci” oraz „Song”, piosenkę przypominającą nam o dramatycznych przeżyciach człowieka. Poetka zaznacza w swojej liryce również inny problem. Wiersz „Prasówka syna” to nie tylko próba przedstawienia wizji świata wyłaniającej się z dziecięcej świadomości. To także kreślenie rzeczywistość z perspektywy czyhającej w oddali wielokulturowości, problemów współczesnego świata, przestrzeni wojen („w powietrzu krążą samoloty NATO”), ludzkich oczekiwań i planów, możliwych transformacji ustrojowych na przykład z rosyjskiej perspektywy („Дмитрий Анатольеич Медведев na premiera”), czyli generalizując świat światła („Dalajlama”) i ciemności. Wspomniany „kraj reformacji’ to przestrzeń marniejących wartości, gdzie zamiast ludzi dostrzegamy „ponad tysiąc dwieście siedemdziesiąt ciał”). Świat w liryce Olejarz został nie tylko ucieleśniony. On jest uplastyczniony przez ukryte za tym światem cierpienie. Wojna ciągnie się za człowiekiem przez wiele pokoleń, zaznacza swoje ślady w ludzkiej świadomości poprzez wspomnienie. Bo o powrót do przeszłości w istocie poetce chodzi. Ewa Olejarz porusza także problem udawania, maskowania prawdy, a obok tego autentycznego życia. W wierszu pt. „Z Bogiem” świat ludzki siłuje się z siłą wyższą, z rzeczywistością nadprzyrodzoną, próbując odroczyć wypełnione, zawiesić dane, unieszkodliwić prawdę. Wyścig o życie, który prowadzi człowiek z Bogiem, czasem o życie, które chce unicestwić, trwa od wieków. Nie można zbagatelizować słów: „Krucjaty dziecięce są wtedy/ gdy pierwsze dziecko się urodziło/ a każde następne nie”. Olejarz daje nam propozycję interpretacji ludzkiego uniwersum wpisanego w świat boskiej moralności. Rzeczywistość sacrum została jej zdaniem gdzieś zagubiona, pominięta w wielkim planie zdobywania świata przez człowieka. Mamy tego efekt w postaci uśmiercania tego, co powołane zostało do życia, a to wszystko przez całokształt reguł rzekomo porządkujących nasze życie. Podmiot liryczny w utworze zestawia ze sobą życie i śmierć, życie, które powinno nadal trwać, śmierć, która nie powinna się pojawić.(...)
Anna Łozowska-Patynowska
EKSPRESJA LUDZKIEJ (BEZ)GRZESZNOŚCI?
(fragment recenzji, Latarnia Morska, wrzesień, 2015)
Wiersze z tomów:
Wbijanie flag
to jest mój fotel
to są twoje czerwone schody
to jest mój stół
twoja pigwówka
moja skóra jeszcze żyje
twoja śmierdzi słoniną
moja córka dziś przyjechała
twoja córka przywiozła chłopca
chłopiec się obracał i stłukł szkło
wbiło się w wysokie łąki
sikory won
Pilar
żart? przecież to miasto. piach i schody.
jasność (za) w czarno-czerwonych pasiakach
katedry. ekscentryczny orient wapiennieje!
kopuły fournisseur officiel są jak tania taksówka
i szkło. pod którą latarnią zbiorę śmieci (hip -
hop) hrabio M.C. Ha?
(z tomu: Milczenie placu zabaw)
Pfu!
cały blichtr, wymowność, subtelność,
niewysławioną grandozę, rajską barwność,
rycerskie obyczaje - razem z ich okrucieństwem,
niezdolnością do współczucia pożegnałam,
jak sądzę bez żalu,
gdy tylko okrzepłam w przekonaniu,
że nikt mi tego nie zarzuci.
zakuta od stóp do głów w stal
podczas wojennych wypraw,
w czas pokoju, czas śmierci,
czas przemijania, czas Genowefy,
czas Misi, czas młynka do kawy,
czas lasu, czas zmierzchu,
czas snu, czas jawy,
czas czasów czasem posuwany - od tyłu,
od przodu, północą, południem,
estem i westem, mglistą iluzją,
w co wierzę uwierzysz,
którą przekonująco ci wyznałam, jak sądzę,
i że wiesz, o co mi chodzi,
i że wiesz, po co oddałam ci moje dziecko,
a twoje zabrałam,
że je zamieniłam,
więc masz je w łonie.
bo jest twoje.
żegnaj.
kocham cię.
Kłoska
Everestum
była taka i już. kiedyś
założyciel bandu mnie pytał,
czy fajna nazwa dla nowej grupy?
powiedziałem, że chujowa.
chodziło o Lady Pank.
(pomyliłem się)
dalej, mój teatr studencki
dzielił salę z nową kapelą
o nazwie Klaus Mitffoch.
byłem nawet w tv.
(z tomu: Pfu!)